|
|
|
ZIELONA SZKOŁA |
|
|
Chłopy i baby nad
morzem, czyli jajcarska fotografia wycieczki nad morze. Chyba tylko tak można
zatytułować to, co działo się przy pięknych, luksusowych willach, w których
mieszkali wycieczkowicze. Pan Ryszard, kierowca w doskonałym humorze i w stu procentach
zadowolony, tak jak wszyscy. Wydarzeń wiele.
|
|
|
Piękny taras widokowy... |
|
|
|
Buu, flaga (ręcznik w biedroneczki)
opuszczona, nie można iść na plażę. Nasypali piasku... na te schody! |
|
|
Wielka łycha jogurtu i kąpiel w wodzie
z ogórków z wodorostami to tylko cząstka tego, co musieli przejść ci, którzy byli
pierwszy raz na "Zielonej szkole" nad morzem
|
|
|
|
|
|
Och, oczy me niedowidzące! Znowu na
stół wjeżdżają kanapki z czekoladą!
|
|
|
|
Och, sami zdolni tam byli, co za rajskie
śpiewy (szczególnie w nocy)!
|
|
|
Triumfalny przemarsz wokół domków.
Ale to już było, znikło gdzieś za nami
|
|
|
|
Jeśli chce ktoś obejrzeć wnętrze
ryby, proszę bardzo do kuchni! Dyrektor tylko czyhał aż ktoś coś przeskrobie, bo
łazienkę trzeba umyć
|
|
|
|
|
Zachód słońca obwieszcza dla małych
turystów czas pogaduszek i zabawy (tylko cichej, bo głowa obozu nie śpi)
|
|
|
wrażeniami dzieliła się Klaudia -
reporterka gazetki szkolnej
|
|
|